4 czerwca 1989 i dziś - jak na przestrzeni tych lat zmieniła się Polska?
4 czerwca. Znamienita data, jak to swego czasu ujęła pani Joanna Szczepkowska: „Proszę Państwa, 4 czerwca ’89 roku skończył się w Polsce komunizm”. I owszem, lecz rozpoczęła się droga trudnej dla społeczeństwa transformacji.
Czy było warto?
Pewnie powstały tony analiz, aby odpowiedzieć na to pytanie.
Lecz my spójrzmy od strony jak się żyło i jak się żyje i jak może się będzie żyło w Polsce. Ośrodków ekonomicznych jest wiele i wiele jest miar. Sądzę jednak że mało kto będzie podważał wiarygodność Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Tylko, która z miar liczonych przez MFW mogłaby posłużyć za syntetyczną miarę jakości życia. Żadna z miar tego typu nie jest doskonała, ale do najlepszych pod tym względem można zaliczyć miarę jaką jest PKB per capita w cenach stałych w parytecie siły nabywczej (USD międzynarodowe 2017) pokazuje ona w sposób porównywalny pomiędzy krajami ile wytworzonych dóbr i usług w danym kraju przypada na jednego obywatela.
Jak mawiają wykres mówi więcej niż 1000 słów. Jak popatrzymy na wykres widzimy, że zbliżamy się pod względem „średniego dobrobytu” do Niemiec.
Źródło: MFW, World Economic Outlook, April 2024
Ale lepiej zobaczymy ten proces na wykresie pokazującym stosunek tego wskaźnika dla Polski względem Niemiec.
Źródło: obliczenia własne na podstawie, MFW, World Economic Outlook, April 2024
Na powyższym wykresie można zobaczyć zjawiska, które trudno dzisiaj zrozumieć.
Otóż po bardzo ciężkich dla Polski i Polaków latach 80-tych przyszła wolność i wtedy w dużym uproszczeniu średnio Polak miał 34,3% tego co miał wówczas Niemiec.
Wtedy nadeszła era bardzo trudnych reform gospodarczych, które miały za zadanie przetransformować nieefektywną gospodarkę centralnie planowaną na nowoczesną gospodarkę rynkową. Co spowodowało, że średnio i względnie Polakom zaczęło się żyć … gorzej. W 1993 r. względem Niemiec Polak „miał” średnio 27,4% tego co nasz sąsiad zza zachodniej granicy. Jeśli pamiętamy takie hasła, które dzisiaj potrafią dziwić jak „za komuny było lepiej”, „Balcerowicz musi odejść” oraz szokujący dla niektórych powrót do władzy w wolnych demokratycznych wyborach (sic!) w 1993 r. formacji kojarzonej z poprzednim systemem to pochodzą one właśnie z tamtego okresu.
Nasz status względny w porównaniu do Niemiec na poziomie z 1989 r. wyrównaliśmy dopiero w 1997 r. Jak wchodziliśmy do Unii Europejskiej w 2004 r. powodziło nam się przeciętnie w 41,1% tak dobrzej jak Niemcom.
Połowę tego statusu osiągnęliśmy w kryzysowym 2009 r. który dla Niemców był bardzo bolesny a Polska gospodarka ówczesny kryzys zniosła całkiem przyzwoicie, co pozwoliło nam poprawić nasz względny stosunek dobrobytu do Niemiec.
W ostatnim roku przedcovidovym czyli 2019 r. stosunek naszego dobrobytu do dobrobytu Niemiec wynosił 61,4%. Obecnie czyli po 2023 r. jest to już 70,8%, a zgodnie z prognozami Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2029 r. będzie to 81,3%.
Wygląda to całkiem nieźle, czyż nie?
A pamiętają państwo słowa Lecha Wałęsy, że Polska będzie drugą Japonią?
Wydawało się to niemożliwe, że prześcigniemy takiego giganta, no to proszę popatrzeć na ten sam wykres tylko w odniesieniu do Japonii, co prognozuje MFW na rok 2029.
Źródło: obliczenia własne na podstawie, MFW, World Economic Outlook, April 2024
A wracając do pytania z początku: dla młodego pokolenia nie pamiętającego trudów transformacji odpowiedź jest jednoznaczna i niepodważalna:
Oczywiście że było warto.
A dla tych co pamiętają trudy pierwszej połowy lat 90 tych zadedykujmy wiersz Agnieszki Osieckiej „Nim wstanie dzień” znany ze znakomitej interpretacji Edmunda Fettinga oraz filmu „Prawo i pięść” opisujący trudny czas na ziemiach odzyskanych tuż po wojnie.
„Nim wstanie dzień”
Ze świata czterech stron,
z jarzębinowych dróg,
gdzie las spalony,
wiatr zmęczony,
noc i front,
gdzie nie zebrany plon,
gdzie poczerniały głóg,
wstaje dzień.
Słońce przytuli nas do swych rąk.
I spójrz: ziemia aż ciężka od krwi,
znowu urodzi nam zboża łan,
złoty kurz.
Przyjmą kobiety nas pod swój dach.
I spójrz: będą śmiać się przez łzy.
Znowu do tańca ktoś zagra nam.
Może już
Za dzień, za dwa,
za noc, za trzy,
choć nie dziś,
za noc, za dzień,
doczekasz się,
wstanie świt.
Chleby upieką się w piecach nam.
I spójrz: tam gdzie tylko był dym,
kwiatem zabliźni się wojny ślad,
barwą róż.
Dzieci urodzą się nowe nam.
I spójrz: będą śmiać się, że my
znów wspominamy ten podły czas,
porę burz.
W ramach post scriptum: pewnie pojawią się głosy, że można było pójść inną drogą. Ależ oczywiście, że można było pójść inną drogą. Poniżej na wykresie jeden z alternatywnych scenariuszy.
Źródło: obliczenia własne na podstawie, MFW, World Economic Outlook, April 2024