Przejdź do treści
UWAGA

Znajdujesz się na nowej stronie Polskiego Funduszu Rozwoju. Zapraszamy również do odwiedzenia portalu Grupy PFR!

Publikacje Data publikacji: 05 sierpnia 2022

Design thinking - "nie dziękuję", czyli innowacje w firmie

Autor Paweł Huras Ekspert ds. rozwoju innowacji, Departament Rozwoju Innowacji | Polski Fundusz Rozwoju S.A.

Innowacje to w literaturze naukowej jeden z głównych czynników napędzających rozwój gospodarki. Raport Boston Consulting Group (BCG) „The Most Innovative Companies 2021” pokazuje, że ¾ badanych czołowych firm uznało, że tworzenie innowacji to jeden z 3 głównych priorytetów dla organizacji. Z drugiej strony w praktyce słowo innowacja to najprawdopodobniej jedno z częściej nadużywanych i nadinterpretowanych słów. Na przestrzeni ostatnich lat narosło wiele mitów nt. różnych sposobów pobudzania kreatywności i innowacyjności w organizacji. Po szybkim zachwycie metodykami takimi jak design thinking nastał czas refleksji i ewaluacji działań. Spora część osób słysząc hasła nawiązujące do design thinking (DT), service design (SD) czy design sprint (DS) odpowiada od razu „Nie dziękuję” lub „Już próbowaliśmy, nie działa”. Dlaczego tak jest? I dlaczego tak nie powinno być? Odpowiedzi poszukamy wspólnie w poniższym tekście.

Zacznijmy od początku. Spora część firm szkoleniowych jak i moderatorów DT obiecuje, że jest to sposób na tworzenie innowacji, szybkie prototypowanie rozwiązań czy wręcz magiczna pigułka na szybki rozwój kultury innowacyjności w organizacji. I co do zasady tak jest (poza tą magiczną pigułką), przy czym sama droga do innowacyjności nie jest usłana różami i wymaga pracy, refleksji i umiejętności dostosowania narzędzi do potrzeb, charakteru organizacji jak i percepcji angażowanych w proces osób. Kluczem do sukcesu jest więc odpowiednia adaptacja i przyswojenie kultury mądrego i racjonalnego eksperymentowania. Udało się to np. firmie IBM, która w wyniku wdrożenia DT odnotowała:

  • dwukrotne przyspieszenie procesu wdrażania nowych pomysłów na rynek;
  • skrócenie czasu potrzebnego na projektowanie o 75% oraz na rozwój produktu aż o 33%;
  • obniżenie kosztów działalności o 20 mln dolarów oraz zwiększył rentowność działań o 18. 

Przy czym należy zwróci uwagę, że IBM podeszło do zagadnienia w sposób kompleksowy. Nie była to seria warsztatów a dogłębna zmiana funkcjonowania firmy. Więcej na ten temat można przeczytać w raporcie „The Total Economic Impact™ Of IBM’s Design Thinking Practice”. W tym miejscu warto powołać się jeszcze na wyniki Badania Dojrzałości Innowacyjnej PFR, z którego wynika, że 93% firm, które korzysta z metodyk klientocentrycznych takich jak np. design thinking, wdrożyło w ciągu ostatniego roku przynajmniej 1 innowacje, odsetek ten wśród pozostałych firm wyniósł zaledwie ok. 56%. Dane te pokazują, że DT działa, ale aby działać musimy wiedzieć jak działa. Nie jest to kolejny artykuł opisujący metodykę design thinking. Jeżeli jednak Cię to zainteresowało zapraszam do obejrzenie krótkiej animacji oraz odbycia bezpłatnego kursu „Projektanci Design Thinking”. Jest to artykuł o tym, czym tak naprawdę jest DT i jak umiejętnie skorzystać z potencjału drzemiącego w tym podejściu.

Czym jest zatem design thinking? Jest zbiór dobrych praktyk – popartych badaniami - które wzmacniają kreatywność, zdolność rozwiązywania problemów oraz tworzenia produktów, ujęty w logiczny i prosty proces. Co zatem „obiecuje” nam DT? Sprawdzony przepis, z którego skorzystanie pomaga nam uporządkować pracę. Dobrze zastosowana metodyka DT zdecydowanie zwiększa szanse powodzenia. Pozwala na zwrócenie uwagi na realny problem, który rozwiązujemy, a następnie dokładne zdefiniowanie wyzwania, które odpowiada na potrzeby odbiorcy - element ten często jest pomijany, a  jest on kluczowy w każdym procesie projektowania. W kolejnym kroku za pomocą odpowiednich technik DT pozwala wydobyć kreatywny potencjał i zaprojektować rozwiązanie. Rozwiązanie testujemy natomiast szybko i tanio. Tyle, i aż tyle.

Czy przepis ten zawsze zadziała? Nie. I to też trzeba jasno powiedzieć. Kluczowa w całym procesie jest umiejętność jego adaptacji do kontekstu organizacji. Jest to styl myślenia, dla jednych oczywisty i naturalny, dla innych mniej. Jest to też, narzędzie, które pozwala na uniknięcie wielu pułapek czy dróg na skróty. Szczególnie jest to ważne dla doświadczonych osób, dla których pewne procesy są oczywiste i często nieświadomie pomijane. Przejście przez proces DT pozwala na sprawdzenie czy główne elementy, które decydują o powodzeniu nowego rozwiązania zostały wzięte pod uwagę. „Przepis na innowacje” nie działa też w sytuacji braku otwartych postaw na zmianę sposobu obecnego działania. W tej kwestii ciekawie napisał dr Iwo Zmyślony w e-booku „Pobudź innowacyjność! Zastosowanie metodyki design thinking w rozwoju kultury organizacyjnej”:

Pod tym względem DT przypomina inne popularne podejścia typu lean czy agile. Nieufność, presja na wyniki, mikrozarządzanie, brak przestrzeni na stawianie hipotez i popełnianie błędów, biurokratyzacja itp. wyklucza systemowe wdrażanie DT. Stosowanie projektowych technik czy metod w kulturach konserwatywnych jest wprawdzie wciąż możliwe, ich efekty są jednak dalekie od oczekiwanych. Tym też można tłumaczyć rosnące rozczarowanie DT. 

Podsumowując rozważania, rozwój innowacyjności organizacji i innowacji to jednej z ważniejszych priorytetów dla organizacji. Wiele mitów, złego rozumienia i zbyt dużych oczekiwań od metodyki design thinking spowodowało, że jest to podejście nieuznawane przez duże grono organizacji. Wynika to często z rozbudzonych oczekiwań, obietnicy szybkiego sukcesu bez nakładu pracy i zmiany nawyków. Dobrze rozumiany design thinking porządkuje sposoby myślenia o tworzeniu nowych rozwiązań. Kluczem do sukcesu nie jest stosowanie metodyki 1:1 a umiejętność wplecenia tego sposobu myślenia (empatia, definiowanie wyzwań, iteracja, prototypowanie i szybkie testowanie) w codzienną pracę organizacji. Design thinking ma tę przewagę, że jest prosty do nauczenia a u źródeł stoi za tym podoba filozofia co w przypadku podejść agillowych. Jest to więc zbiór technik i metod, które usprawniają nam pracę, stosowanie ich z dnia na dzień nie zmieni naszej organizacji na innowacyjną ale zwiększy naszą szansę na sukces.