Futurystyczne lata dwudzieste – dekada nowych technologii
Obecny rok rozpoczyna nową dekadę, która w wyniku przyspieszającej rewolucji technologicznej może okazać się jedną z najciekawszych w historii. Bez wartościowania, czy to dobrze, czy źle, kolejne lata mogą przybliżyć świat do wielu jak dotąd tylko futurystycznych wizji. Poprzednie 10 lat gospodarka światowa wstawała głównie z kolan po Kryzysie Finansowym w latach 2008-2009. W następnym dziesięcioleciu główną dźwignią zmian będą nowe technologie.
Zgodnie z celami misji Artemis człowiek ponownie stanie na Księżycu w 2024 roku, ale tym razem ma tam zamieszać na stałe do 2028 roku. Ma wyruszyć pierwsze misja na Marsa oraz rozwinąć się transport na granicy atmosfery i kosmosu. Druk 3D w połączeniu z nanotechnologiami umożliwi w medycynie szeroką wymianę dowolnych organów na nowe. Świat zapewne odnajdzie skuteczne leki na AIDS i raka. Wszystko to skutkować będzie dalszym wzrostem długości życia, gdzie coraz powszechniejsze będzie życie trwające 100 lat. Naukowcy przewidują, że robotyka w połączeniu z rozwojem sztucznej inteligencji spowoduje powstanie pierwszych cyborgów, kojarzonych dotąd głównie tylko z filmem Terminator. Zapewne oznaczać będzie to olbrzymią dyskusję nad granicami i regulacjami sztucznej inteligencji, czy możliwościami klonowania. Jednocześnie automatyzacja i cyfryzacja całkowicie zmieni zwłaszcza przemysł, ale też szereg branż usługowych. Robotyzacja gospodarki z jednej strony będzie powodować odzyskiwanie konkurencyjności przez bogate kraje europejskie, ale z drugiej może powodować obawy o miejsca pracy zwłaszcza w ujęciu globalnym przy nadal rosnącej populacji, która ma zwiększyć się z 7,7 mld do 8,5 mld latach dwudziestych. Kraje bogate będą się nadal starzeć, ale w Afryce i południowej Azji będzie trwał boom demograficzny, powodujący napięcia związane z migracjami do Europy. Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym wejdzie już na stałe na agendę światową, co stanowi szansę dla gospodarki na nowy impuls inwestycyjny, ale i ryzyko, że koszty i korzyści z adopcji nowych technologii nie rozłożą się równomiernie, wpływając na zmiany cen energii i pozycji konkurencyjnej wielu krajów. Przed stu laty USA nie przystąpiły do Ligii Narodów, a teraz odstępują od Porozumienia Paryskiego. Bez ich zaangażowania oraz Chin, czy Indii nie da się realnie zbliżyć w latach dwudziestych do ścieżki redukcji emisji gazów cieplarnianych zgodnie celem maksymalnego wzrostu średniej temperatury o 2 stp. C. Oby kolejna dekada przyniosła zmianę, która uchroni środowisko naturalne dla nas i kolejnych pokoleń. Dużą rolę odgrywać też będą nowe technologie w energetyce, a zwłaszcza magazynowania energii, co stanowiło by punkt zwrotny w gospodarce. W tym kontekście zasadniczej także zmianie ulegnie transport. Duzi producenci samochodowi zakładają, że od połowy lat dwudziestych większość sprzedaży będą stanowiły samochody elektryczne. Renesans będzie przeżywać też nowoczesny transport kolejowy, a branże lotniczą i morską czeka skok technologiczny w technologiach przyjaznych środowisku.
Robotyzacja w połączeniu z upowszechnieniem strategii „winners take all” w wielu sektorach w ujęciu globalnym będzie powodować ryzyko dla rynku pracy oraz wzrostu nierówności majątkowych i dochodowych. Cyfryzacja dalej będzie zmieniać sposoby komunikacji i media oraz wywoływać coraz większe pytania o prawdziwość informacji, wolność wyboru oraz prywatność. Ponieważ Europa przegrała walkę technologiczną o dane i platformy technologiczne, z których codziennie korzystają konsumenci, liderem tych zmian będą amerykańskie korporacje technologiczne. Debata polityczna na temat nowych regulacji „mega-data-korporacji” będzie się nasilać w wymiarze wojny handlowej oraz wewnętrznych wyborów politycznych, czego zwiastunem jest kampania prezydencka w USA i postulaty E. Warren. W tym kontekście przykładowo podział Facebooka, podatki cyfrowe, nowe regulacje prywatności, AI i antymonopolowe mogą coraz mocniej wchodzić do mainstreamu debaty politycznej.
Czekają nas zatem niesamowicie ciekawe lata dwudzieste! I tak jak zawsze – mądrze wykorzystane zmiany technologiczne, medyczne, czy energetyczne mogą stać się dźwignią rozwoju oraz pozytywnych zmian społecznych w tej i kolejnych dekadach. I odwrotnie błędy regulacyjne, czy brak współpracy międzynarodowej mogą przynieść fatalne skutki. Ale noworocznie warto patrzeć z optymizmem, więc tym razem mniej o ryzykach.
Sam 2020 rok w gospodarce nie będzie przełomowy poza Brexitem, który jeżeli nastąpi z umową nie powinien wywoływać już turbulencji. W Polsce czeka nas cykliczne spowolnienie wzrostu PKB w okolice 3,0 – 3,5%, co nadal oznacza solidny wynik na tle słabych wyników w strefie Euro. Silnie wzrosną wynagrodzenia o średnio blisko 8%, które zrekompensują skok inflacji również w okolice 3,0-3,5%. Stopy procentowe powinny pozostać jednak bez zmian, ponieważ wzrost cen wyhamuje w kolejnym roku. Gospodarka będzie w równowadze ze zrównoważonym budżetem i bilansem obrotów bieżących. W systemie emerytalnym OFE zostaną przekształcone w prywatne IKE z możliwością wyboru ZUS przez uczestników, a PPK staną się standardem rynku pracy także w małych i średnich firmach. Wyzwań jest wiele, ale oby nadchodzący rok był dobrym początkiem, ciekawej kolejnej dekady rozwoju światowej i naszej gospodarki, w której mamy szanse zbliżyć się do poziomu UE.
Tekst ukazał się pierwotnie w Pulsie Biznesu.