Miasto2030: jak dostosować przestrzeń miejską do procesu starzenia się społeczeństwa? Rozmowa z dr Agnieszką Labus
Rozpoczynamy nowy cykl rozmów z ekspertami pt. „Miasto 2030”. W wywiadach poruszymy najważniejsze kwestie, które będą miały wpływ na zmiany w polskich, ale również i zagranicznych miastach w kolejnych latach. Pierwsza z rozmów dotyczy procesu starzenia się społeczeństwa. Jak przestrzeń miejska powinna uwzględnić postępujące zmiany demograficzne? I jak kwestie architektoniczne ze społecznymi łączy fundacja Laboratorium Architektury 60+ (LAB 60+)? O tym opowiedziała nam Prezes Zarządu Fundacji i adiunktka na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej, dr Agnieszka Labus.
Skąd pomysł na łączenie kwestii architektonicznych ze społecznymi?
Zdecydowanie nie jest to połączenie oczywiste i w czasach, w których zaczęłam zajmować się tymi kwestiami, było to połączenie nietypowe. Nie ukrywam, że musiałam przejść wiele wyboistych ścieżek, żeby realizować te projekty, którymi teraz LAB 60+ się zajmuje.
Pomysł na tę działalność miał wiele źródeł. Już jako studentka Wydziału Architektury interesowałam się tematami z pogranicza dziedzin. Także aktywności, które podejmowałam podczas studiów uświadomiły mi, że architektura czy urbanistyka, nie zajmują się wyłącznie fizycznym postrzeganiem przestrzeni – kluczowe są potrzeby ludzi i to jak ludzie tą przestrzeń odbierają, jak realizują swoje potrzeby, jak w tej przestrzeni się czują.
Punktem zwrotnym dla mnie było zaangażowanie się w projekt PolSenior, który był realizowanym w Polsce przedsięwzięciem grantowym, którego celem była identyfikacja potrzeb osób starszych. Mój wydział (Wydział Architektury Politechniki Śląskiej) pod kierunkiem prof. Elżbiety Niezabitowskiej, angażował seniorów do udziału w badaniach dotyczących ich potrzeb, w których uczestniczyli także socjologowie. Pamiętam, że zwracaliśmy w naszych pytaniach uwagę na takie kwestie, jak np. to, czy osobom starszym przeszkadza posiadanie ślepej kuchni. Ta inicjatywa zasiała we mnie ziarenko, które zaczęło kiełkować na etapie pracy magisterskiej, a jego owocem była m.in. moja praca doktorska, która dotyczyła sposobów podejścia do odnowy miast w kontekście starzenia się społeczeństwa.
Przyznam, że od początku zdarzało mi się słyszeć, że wydział architektury nie jest odpowiednim miejscem do zgłębiania tematów społecznych. Padały również stwierdzenia, że wszystko, co można było powiedzieć o architekturze dla seniorów, zostało już powiedziane – z czym kompletnie się nie zgadzam. Myślę nawet, że sytuacja wygląda dokładnie odwrotnie i często nie nadążamy za szybko postępującymi zmianami społeczno -przestrzennymi, a architektura też się redefiniuje i zmienia. Mój tata prowadzi pracownię architektoniczną, więc od dziecka chłonęłam tematy związane z architekturą i może stąd również wynikała moja chęć do zbadania tego obszaru z trochę mniej standardowej strony.
A czy obecnie prowadzona polityka przestrzenna jest przyjazna seniorom? I jak w kontekście starzenia się społeczeństw powinna się zmieniać?
To bardzo ważne pytanie, ale na wstępie zwrócę uwagę na nazewnictwo – w fundacji LAB 60+ promujemy politykę przestrzenną przyjazną właśnie starzeniu się społeczeństwa, a nie przyjazną seniorom. Uważam, że ta kwestia odpowiedniego słownictwa jest niezmiernie istotna. A jeśli już mówimy seniorom to i seniorkom. Przykładowo, politykę senioralną kierujemy do osób w wieku 60+, a politykę wobec starzenia się społeczeństwa dotyczy wszystkich grup społecznych, bo do okresu starości trzeba odpowiednio się przygotować. Staramy się te kwestie mocno podkreślać, bo też zmieniają sposób myślenia o przestrzeni i o wielu aspektach jej kształtowania np. o tym, jakie formy mieszkania proponować i jak kreować przestrzenie wspólne. Dotyczy to nie tylko osób starszych, ale również i innych grup o szczególnych potrzebach.
Kolejną kwestią jest segmentacja społeczeństwa: wiele statystyk kategoryzuje społeczeństwo w podziale na grupy wiekowe. W przypadku projektowania przestrzeni, bardziej adekwatne jest badanie stylu życia lub istniejących potrzeb. Osoby aktywne i często przemieszczające się po mieście, mogą mieć zarówno 20, 40, jak i 70 lat. Nie wszystkie osoby 60+ wymagają wsparcia, tak jak nie wszystkie osoby młode mogą poruszać się bez przeszkód.
Które miasta mogłyby być wzorem, jeśli chodzi o przygotowanie ładu przestrzennego do procesów starzenia się społeczeństwa?
WHO od prawie 20 lat realizuje projekt miast przyjaznych starzeniu się (Global Age-Friendly Cities Project), w ramach którego powstała sieć takich miast – należą do nich także polskie miasta – Kraków, Gdynia, Poznań czy Opole. W tym projekcie wyszczególniono osiem obszarów istotnych z punktu widzenia miasta przyjaznego starzeniu. Do nich należy: transport, mieszkalnictwo, przestrzenie publiczne, opieka społeczno-medyczna, partycypacja i integracja społeczna, aktywność obywatelska i zatrudnienie oraz komunikowanie się i wsparcie środowiskowe.
Patrząc przez soczewkę dostępności, możemy stwierdzić, że Barcelona jest miastem, które dobrze radzi sobie z tym tematem. Co ciekawe, już na etapie mojej pracy doktorskiej zauważyłam także wiele małych, 30 tysięcznych miast, zlokalizowanych np. we wschodnich Niemczech, które świetnie radzą, już na poziomie ustalania strategii, z tym jakie są istotne aspekty kształtowania miasta przyjaznego starzeniu się. Duży nacisk kładzie się tam m.in. na zróżnicowane formy zamieszkania.
Dobrym przykładem łączenia różnych grup o szczególnych potrzebach, jest także holenderska polityka mieszkaniowa. Tam spotkałam się m.in. z łączeniem w domach wielopokoleniowych młodocianych matek z osobami starszymi, co pokazuje odejście od schematu, że to zawsze osoby starsze są osobami potrzebującymi pomocy i wsparcia. Badania pokazują także, że domy wielopokoleniowe pozytywnie wpływają na otoczenie i spadek przestępczości.
Jakie projekty realizuje fundacja LAB 60+?
Nasza fundacja w sierpniu obchodzić będzie sześciolecie działalności. Naszą pracę rozpoczęliśmy od przygotowania ekspertyzy dla Ministerstwa Rozwoju, w zakresie projektowania uniwersalnego, po to, żeby to nasze know-how przekazać w ramach pewnych standardów i wytycznych. W każdym naszym projekcie przechodzimy od ogółu do szczegółu i staramy się poruszać kwestie polityki na szczeblu centralnym, planowania przestrzennego, urbanistyki, zagospodarowania terenu czy architektury, aż po wnętrza – wyznajemy zasadę, że prawdziwe zmiany mogą się udać tylko wtedy, gdy podchodzimy do tematu kompleksowo.
Początki Fundacji sięgają projektu Obiektyw 60+. W nim stworzyliśmy symulację, którą można było zobaczyć poprzez okulary VR. Pozwalała przekonać się, jak widzi świat osoba, która ma np. zaćmę i co się dzieje, gdy taka osoba np. traci równowagę czy orientację w terenie. Innym projektem, o którym szczególnie lubimy opowiadać, jest wdrożenie w Łodzi koncepcji pierwszego w Polsce domu wielopokoleniowego. Wprowadzanie nowych form zamieszkania, odpowiadających współczesnym wyzwaniom, to jeden z filarów budowania polityki miast przyjaznych wobec starości i starzenia się. Oczywiście wiele osób powie, że domy wielopokoleniowe istnieją od zawsze, więc żadna to innowacja – my jednak mówimy o przedefiniowaniu tego typu formy mieszkaniowej, bo chcemy w jednym domu połączyć niespokrewnione ze sobą osoby, które mogą dzielić przestrzenie wspólne i być dla siebie wzajemnie wsparciem.
Braliśmy także udział w opracowaniu projektu Warszawskiej Dzielnicy Społecznej. To eksperymentalny projekt, w którym we współpracy z pracownią architektoniczną BBGK Architekci staraliśmy się nie kategoryzować ludzi według grup wiekowych, tylko raczej pozwolić na naturalne wymieszanie się różnych grup społecznych, przy jednoczesnym odpowiedzeniu na ich potrzeby. Dla gminy Lesko wykonywaliśmy projekt koncepcyjny placu wielopokoleniowego, ale realizujemy także zamówienia prywatnych inwestorów, jak np. domy seniora. Aktualnie pracujemy nad domem seniora we współpracy z pracownią architektoniczną 2H+ Architekci, w którym pełnimy rolę patronatu merytorycznego i jesteśmy wsparciem na każdym etapie projektowym.
W zeszłym roku przeszliśmy przeobrażenie naszej fundacji i bardziej otworzyliśmy się na tematy interdyscyplinarne, czego przykładem może być zaangażowanie w międzynarodowy projekt Erasmus Plus Greener Age, który dotyczy adaptacji potrzeb osób 55+ w kontekście zmian klimatycznych. Staramy się także przekazywać nasze know-how, ale także nowy sposób myślenia o społeczeństwie, władzom miasta, uczelniom wyższym, prywatnym inwestorom, pracowniom architektonicznym, prowadzimy wiele szkoleń na temat projektowania uniwersalnego i nawet szerzej przygotowania do starości.
I tu muszę wspomnieć o naszym prawie 2-letnim projekcie, jakim jest Era Nowej Starości (ENS). Jest to kolektyw powołany przez fundację LAB 60+, który jest projektem misyjno-startupowym, który poprzez social media, projekty i działania ma pokazać narzędzia, poprzez które można przygotować do starości młode pokolenia. Staramy się także dopytywać, czym ta „nowa” starość ma być i jak wyglądać w serii przeprowadzonych przez nas podcastów z ludźmi ze świata kultury, sztuki, designu, architektury, mody. W tym zakresie weszliśmy m.in. we współpracę z Teatrem Nowym w Warszawie, gdzie jako partner uczestniczymy w projekcie „Hej Stary/a” kierowanym do uczniów licealnych.
A jak młode pokolenie obecnie postrzega starość? Czy wciąż w naszym społeczeństwie panuje kult młodości, czy można zauważyć pewne zmiany w tym zakresie?
Myślę, że zmiany, choć małymi krokami, ale postępują. Rozpoczynając prawie 2 lata temu z projektem Era Nowej Starości, mieliśmy okazję przekonać się, na ile jest to temat, który poruszy młodych ludzi. Przyznam, że choć wszędzie komunikowaliśmy, że jest to temat skierowany do młodych ludzi, odpowiadający na pytanie, jak będzie wyglądać ich starość, to spotkaliśmy się w dużej mierze z postrzeganiem go, jako skierowanego do grupy 60+. To niewątpliwie dało nam cenną lekcję tego, jak przedstawiać tego typu inicjatywy, żeby docierały do osób młodych.
Tematem, który zwrócił uwagę i spowodował poruszenie wśród m.in. młodszych odbiorców były tatuaże robione w starszym wieku. Kwestia ta wzbudziła żywą dyskusję wśród wielu osób, a przy tym okazało się, że grono seniorów i seniorek posiadających tatuaże lub myślących o zrobieniu go, jest naprawdę liczne. Staramy się przy takich okazjach łamać stereotypy, pokazywać, że na to, jaka będzie nasza starość, pracujemy całe życie. Chcemy promować dbanie o naszą przyszłość i od strony fizycznej, mentalnej, ekonomicznej, ale także mieszkaniowej. Widzę, że temat ten jest dużo chętniej podchwytywany przez 30, 40 latków, niż przez 20 latków – dla nich myślenie o starości jest nadal abstrakcją.