Regał, krzesło, stół, łóżko, czyli meblowe hity z Polski
Meble wrosły tak bardzo w obraz naszej codzienności, że często ich nie zauważamy, choć z zamkniętymi oczami potrafimy trafić na swój ulubiony fotel. To jednak te na pozór zwykłe przedmioty stanowią ważną część polskiej gospodarki. Bardzo trudno opowiada się o meblach. Nie są tak ekscytujące jak samochody, nie rozbudzają tak wyobraźni jak rakiety czy drony, rzadko podnoszą poziom adrenaliny. Chyba, że można przedstawić coś w kategoriach międzynarodowej rywalizacji. Postaram się odrobinę Państwa zaciekawić. Spójrzmy na listę największych eksporterów mebli na świecie. Chiny, Niemcy, Włochy i Polska, dalej USA, Meksyk, Wietnam, Kanada i inni. Porównując potencjał gospodarczy konkurentów polskie czwarte miejsce to doskonała pozycja do ataku na podium w najbliższych latach. Tym bardziej, że od lat utrzymujemy wyższą dynamikę wzrostu od Niemców i Włochów. Póki co, mistrzami Europy jesteśmy w kategorii wolumenu meblarskiego eksportu. Licząc w kilogramach eksport mebli z Polski jest o około 40% (!) wyższy niż z Niemiec lub Włoch. To rozbudza wyobraźnię, ponieważ oznacza, że to co eksportujemy w przeliczeniu na cenę za kilogram jest około dwukrotnie tańsze od eksportu naszych europejskich konkurentów. Gdybyśmy mieli produkt markowy to za te same kilogramy otrzymywalibyśmy nie 40 miliardów złotych rocznie, a nawet 80 miliardów. To jest prawdziwe zadanie.
Przytaczam ten przykład, ponieważ większość z menadżerów lubi wyzwania. Lubimy kiedy możemy konkurować i współzawodniczyć. Po wielu latach dynamicznego rozwoju polskiego meblarstwa potrzebujemy nowych punktów odniesienia i nowych motorów napędowych ponieważ jak widać kilogramy zysku nie tworzą, a dotychczasowe przewagi już się wyczerpują. Co z tego, że w Polsce powstaje 1/3 wszystkich foteli biurowych produkowanych w Europie, jeśli otrzymujemy za nie tylko 14% wartości tej grupy produktowej? Jesteśmy specjalistami w meblach z funkcją spania, których wykonujemy aż 58% odnosząc się do całej europejskiej produkcji, tyle że ta produkcja jest warta 43%. W kilku innych grupach produktowych też się wyróżniamy, ale za każdym razem są to produkty ekonomiczne, tańsze niż średnia europejska. Wartość eksportu od lat przekracza 90% wartości produkcji.
Eurostat wskazuje, że w Polsce aktywnie funkcjonuje ponad 16 tysięcy podmiotów zajmujących się meblarstwem. Według polskiego systemu REGON jest ich nawet ponad 25 tysięcy., co nie zmienia faktu, że w Europie więcej firm meblarskich jest tylko we Włoszech. Polskie meblarstwo zatrudniało na koniec 2016 roku ponad 155 tysięcy osób na etatach, a około 25 tysięcy stanowili samozatrudnieni, właściciele i współwłaściciele mikrofirm. Razem to około 180 tysięcy osób. Branża ta wypracowuje około 2% polskiego PKB. Razem z przemysłami powiązanymi łatwo doliczyć się nawet 300 tysięcy osób pracujących w łańcuchu wartości przemysłu meblarskiego, a uwzględniając przeciętną wielkość polskich gospodarstw domowych to niewielkim nadużyciem będzie stwierdzenie, że z meblami jest związanych blisko 1 milion polskich rodzin we wszystkich regionach kraju.
Dlaczego w meblach odnosimy taki międzynarodowy sukces? Dlatego, że się zgodziliśmy na niskie ceny sprzedaży. Polskie przedsiębiorstwa mogły to zrobić z uwagi na niższe koszty pracy, energii, i surowców w porównaniu do Europy Zachodniej. Z drugiej strony nie miały zbyt dużego wyboru, ale i niewiele do stracenia. Było drewno, były chęci i fach w ręku. Zróbmy krótką wycieczkę w przeszłość.
Kultura materialna terenów obecnej Polski od lat wskazuje, że meble stanowiły ważną cześć rzemiosła. W moim rodzinnym Radomsku, źródła historyczne odnotowują działalność stolarzy w 1640 roku, a pierwszy w Polsce cech stolarski w Krakowie założono w XIV wieku. Śledząc obrazy i ryciny nawiązujące do życia dworskiego, przez ostatnie tysiąc lat nie należeliśmy do nomadów. Historycy sztuki opisali styl mebli Gdańskich i Kolbuszowskich, polskie meble z okresu międzywojennego to majstersztyk stylu Art Deco. W końcu nie brakuje dziś w Polsce firm, które nieprzerwanie prowadza działalność od 120-130 lat. Pomimo pokoleń i zmian systemów gospodarczy i właścicielskich wciąż meble produkują na przykład FAMEG i PAGED, Bydgoskie Meble, czy rodzinne firmy takie jak Meble Jończyk.
Wróćmy do teraźniejszości. Polska należy do ścisłego grona światowych liderów produkcji i handlu meblami. Mamy jedne z najlepiej zarządzanych lasów w Europie, mamy korzystną lokalizację i duży potencjał produkcyjny. Jesteśmy też jako Polacy w produkcji mebli bardzo prawdziwi. Podchodząc do maszyn, pilarek, frezarek, strugarek czujemy fach w ręku, odpowiedzialność i zadowolenie z każdej wykonanej szafki. Ta praca wymaga ostrożności, precyzji i estetyki, którą potrafią się posługiwać dziesiątki tysięcy osób, dla których meblarstwo to sposób na życie.
Mamy dziś ogromną szansę na budowę nowej legendy Polskich Mebli. Potrzebujemy jak nigdy wcześniej budowy wartości dodanej na tym co już do tej pory osiągnęliśmy. Wartości, której potrzebujemy jako firmy, jako pracownicy tych firm i jako gospodarka. Ale o tym jak to osiągnąć napiszę w kolejnym odcinku.
Zapraszamy do zapoznania się z raportem specjalnym PFR: "Stan i perspektywy polskiego rynku meblowego"