Jaki był 2021 rok w polskich samorządach? Podsumowanie ekspertów
Okres noworoczny to dobry moment na bilans tego, co w ostatnich 12 miesiącach wydarzyło się w samorządach. Warto też zastanowić się, które z obserwowanych w 2021 roku trendów, będą stanowić o polityce miejskiej w kolejnym roku. O podsumowanie w zakresie najbardziej ważkich dla polskich miast kwestii – transformacji energetycznej, postępującej cyfryzacji i mobilności miejskiej, poprosiliśmy ekspertów oraz samorządowców.
Za nami kolejny rok, który upłynął pod znakiem pandemii wirusa COVID-19; zmieniły się jednak obszary zaangażowania miast w tym zakresie. W 2020 roku działania samorządów koncentrowały się m.in. na pomocy przedsiębiorcom, których działalność została zamknięta lub znacząco ograniczona przez lockdown. W 2021 roku samorządy brały zaś udział w procesie organizowania masowych punktów szczepień. Z uwagi na dynamiczną sytuację pandemiczną i regionalne obostrzenia, władze lokalne musiały też przystosowywać choćby transport miejski do nakładanych restrykcji.
Miasta walczą o czystsze powietrze
Jednak 2021 rok to nie tylko pandemia – oprócz inwestycji w budownictwo komunalne, kulturę czy transport miejski, władze miast ze szczególnym zaangażowaniem walczyły w wymianę pieców zwanych „kopciuchami” na bardziej ekologiczne źródło ciepła. Dla przykładu, we Włocławku podpisano 121 umów na łączną kwotę dotacji 598 tys. zł, w Chorzowie podpisano 300 umów na kwotę 1,4 mln zł, a we Wrocławiu zlikwidowano 4 tys. kopciuchów.
Oprócz rządowego programu „Czyste powietrze”, miasta prowadzą swoje projekty, których celem jest ograniczanie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Działania rozpoczęte jeszcze pod koniec 2020 roku, zaprocentowały w kolejnych 12 miesiącach w Zduńskiej Woli. Ponad rok temu zespół ze zduńskowolskiego urzędu miasta wziął udział w Hackathonie dla Miast organizowanym przez Polski Fundusz Rozwoju. Zgłosili się chcąc opracować aplikację ułatwiającą wymianę „kopciuchów” na ekologiczne źródło ogrzewania mieszkań. Jak wskazuje Michalina Łagunionok, zastępca Dyrektora Biura Strategii i Rozwoju Zduńskiej Woli, pierwsze efekty podjętych działań i funkcjonowania aplikacji już widać, bo miasto wypadło z rankingu miast Unii Europejskiej z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, w którym znajdowało się przez kilka lat.
Było to dla nas zupełnie nowe wyzwanie logistyczne i proceduralne. Zaprojektowaliśmy aplikację do szacowania kosztów wymiany pieców węglowych. Zwycięski zespół informatyków z GBX Soft wykonał oprogramowanie, które dziś pozwala naszym mieszkańcom porównać budżet potrzebny na instalację ogrzewania elektrycznego, gazowego czy na biomasę. Dostarcza też wiedzy o dotacjach i ułatwia wypełnienie niezbędnych dokumentów.
Poprawa jakości powietrza w Zduńskiej Woli stanowi jeden z naszych priorytetów. Stworzyliśmy system bezpośrednich dopłat do wymiany pieców, termomodernizujemy kamienice, elektryzujemy miejską komunikację. Kolejnych rozwiązań szukamy też w innowacjach. Na jednej ze szkół zainstalowaliśmy panele fotowoltaiczne. Na tym systemie jeden ze startupów testować będzie nowatorskie oprogramowanie, które pozwoli nam zoptymalizować plan lekcji tak, byśmy najefektywniej wykorzystywali energię słoneczną.
Polskie miasta próbują na wszystkie sposoby walczyć o poprawę jakości życia mieszkańców. Szczególnie widoczne jest to właśnie w obszarze jakości powietrza oraz równowagi zieleni w mieście. Są to tendencje uzupełniające się, które w realny sposób mogą pozytywnie wpłynąć na zmiany w mieście. Jeżeli zostaną one przeprowadzone w porozumieniu z mieszkańcami, przy ich współudziale, to ten efekt będzie jeszcze bardziej odczuwalny.
"Cieszy fakt, że zmiany są widoczne, zarówno w metropoliach, jak i miastach średnich, a nawet tych najmniejszych. Zasada zrównoważonego rozwoju nie zmieni naszego życia od razu, ale mądrze i konsekwentnie wprowadzana poprawi jakość życia kolejnym pokoleniom
- Michalina Łagunionok, zastępca Dyrektora Biura Strategii i Rozwoju Zduńskiej Woli
Proces wymiany „kopciuchów” może jeszcze przyspieszyć w związku z zakazami, które wchodzić będą sukcesywnie w kolejnych województwach – już od 1 stycznia 2022 roku zabronione jest ogrzewanie starymi kotłami węglowymi mieszkań w województwach śląskim i podkarpackim. Do końca roku czas na wymianę tych źródeł ciepła mają mieszkańcy województwa mazowieckiego, łódzkiego i małopolskiego. W tym temacie jest jednak wciąż wiele do zrobienia – w samej Warszawie do końca roku pozostaje do zlikwidowania przeszło 14 tys. kotłów węglowych.
Aplikacje jako recepta na problemy miejskie
Na wyzwaniach klimatycznych samorządów koncentrował się także Klimaton dla Miast, czyli kolejna odsłona maratonu programowania, dedykowanego problemom ośrodków miejskich. W weekend 3-5 grudnia, 125 uczestników maratonu programowania, wśród których byli m.in. programiści, analitycy danych czy UX-owcy, przez 48 godzin pracowało nad wyzwaniami:
- Gniezna - w zakresie monitoringu wody i odprowadzanych ścieków;
- Rybnika – dotyczącego analizy mobilności w transporcie publicznym;
- Rzeszowa – odnoszącego się do analizy i identyfikacji zagrożeń związanych m.in. ze smogiem i podtopieniami;
- Wrocławia - z zakresu zwiększenia bezpieczeństwa aktywnej mobilności uczniów.
Zwycięskie rozwiązania mają zostać wdrożone w miastach w ciągu 6 miesięcy od Klimatonu dla Miast. Podczas oceniania 12 prezentacji finałowych ważnym aspektem dla jurorów było także określenie, czy dane rozwiązanie jest skalowalne. Choć więc Klimaton dla Miast miał wyłonić rozwiązania szyte na miarę miejskich problemów, wyłonione aplikacje mają w przyszłości posłużyć jako odpowiedź na problemy innych samorządów.
W czerwcu 2021 roku zakończyły się wdrożenia aplikacji wypracowanych podczas Hackathonu dla Miast, który odbył się w listopadzie 2020 roku. Oprócz wskazanego już rozwiązania pomagającego walczyć ze smogiem w Zduńskiej Woli, uruchomione zostały aplikacje służące pobudzeniu handlu lokalnego w Stargardzie oraz wspomagające mobilność miejską w Świdniku. Szczegóły wdrożeń opisane zostały na stronie.
Wiedza o innowacjach dostępna dla każdego samorządowca
W 2021 roku odbyła się także druga edycja Akademii Miast Przyszłości, która skoncentrowana była na wypracowywaniu projektów inwestycyjnych w obszarze zielonych technologii. W programie wzięło udział prawie 60 reprezentantów z 30 średniej wielkości miast, którzy przez 4 miesiące pracowali pod okiem ekspertów nad konkretnymi projektami w tym obszarze. W drugiej edycji programu, jeszcze większy nacisk położony był na pogłębianie wiedzy o tworzeniu innowacyjnych rozwiązań spełniających wyśrubowane normy energetyczne i przyjazne środowisku.
Zwycięskie miasta – Głogów, Tarnowskie Góry i Zduńska Wola otrzymały wsparcie PFR oraz miejskich ekspertów we wdrożeniu wypracowanych projektów. Samorządowcy reprezentujący te miasta, którzy ukończyli program, otrzymali zaś Certyfikaty Eksperta Miast Przyszłości.
Co jednak szczególnie istotne, stacjonarne do tej pory warsztaty od grudnia dostępne są w formie online dla każdego, kto chce zdobyć wiedzę z zakresu wdrażania miejskich innowacji i uzyskać certyfikat “Eksperta Miast Przyszłości”. Bezpłatny kurs „Ekspert Miast Przyszłości” jest już dostępny na platformie www.kursy.pfr.pl.
Pandemia Covid-19 znacznie ograniczyła możliwość organizacji stacjonarnych spotkań, dlatego na bazie naszych dotychczasowych doświadczeń i rozmów z samorządowcami, stworzyliśmy kurs online z udziałem ekspertów, którzy byli z nami także podczas Akademii Miast Przyszłości. Dzięki nowej formule kurs staje się dostępny dla każdego samorządowca, bez względu na wielkość miasta czy zajmowane stanowisko
– wskazał Paweł Grzegorczyk, Dyrektor Departamentu Rozwoju Innowacji PFR.
Zielona transformacja w miastach
Choć miasta podejmują inicjatywy na rzecz ekologicznego ogrzewania i poprawienia jakości powietrza, globalne problemy klimatyczne, akcentowane w 2021 roku wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej, wymagają bardziej systemowego podejścia i zintensyfikowania działań. Temu m.in. ma służyć projekt ustawy, który we wrześniu 2021 roku do procedowania przedłożyło Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Zgodnie z nim, miasta powyżej 20 tys. mieszkańców będą miały obowiązek tworzenia i aktualizacji Miejskich Planów Adaptacji (MPA) do zmian klimatu. Projekt jest obecnie w fazie uzgodnień, jednakże zielona transformacja obejmująca zarówno energetykę, budownictwo, jak i transport, była jednym z kluczowych zagadnień 2021 roku. Kwestie te podsumował Łukasz Tomaszewski, starszy specjalista w Biurze Transformacji Energetycznej PFR.
Z całą pewnością upływający rok był niezwykle pracowity i stał pod znakiem przemian. Olbrzymi wpływ na postrzeganie energetyki miało nie tylko otoczenie makroenergetyczne, ale również procesy zachodzące na poziomie lokalnym.
W tym miejscu należy zwrócić szczególną uwagę na następujące obszary:
Smog: Samorządy przyjmują uchwały antysmogowe w celu poprawy jakości powietrza równocześnie oferując pomoc publiczną związaną z wymianą źródeł ciepła. Rysuje się problem ubóstwa energetycznego odbiorców, których nie stać na wymianę i eksploatację niskoemisyjnych instalacji.
Ciepło: Węgiel w dalszym ciągu jest podstawowym nośnikiem energii gwarantującym komfort termiczny zarówno mieszkańców miast jak i terenów niezurbanizowanych. Na horyzoncie pojawia się gaz, który stanowi realną alternatywę zarówno z punktu widzenia lokalnego odbiorcy jak i spółek gminnych. PFR z sukcesem finansuje instalację termicznego przekształcania odpadów w formule PPP, która przyczynia się do równoległego rozwiązania kilku zagadnień problemowych.
Elektryczność: Na koniec września 2021 r. liczba prosumentów w Polsce wynosiła ponad 700 tys., a moc ich instalacji PV przekroczyła już 4 GW. Do końca roku liczba ta mogła sięgnąć nawet 1 mln. Wyniki sektora doprowadziły do zmiany strategii promowania prosumentów. Opusty polegające na net-metering, które rozkręciły spiralę inwestycji zostaną zastąpione na net-billing (system kładący nacisk na autokonsumpcję w układzie chwilowym). PFR inicjuje program finansowania infrastruktury OZE w oparciu o kryteria rynkowe, co ma zahamować wzrost cen energii elektrycznej.
Transport: Samorządy oraz chętniej transformują transport lokalny. W przetargach zamawiane są autobusy o napędzie elektrycznym lub wykorzystujące paliwa gazowe. Rozbudowywana jest sieć stacji ładowania pojazdów.
Dotychczasowe działania
Popandemiczny wzrost gospodarki uruchomił proces zwiększonego zapotrzebowania na energię. Surowce na rynkach światowych biją kolejne rekordy cen. Polityka klimatyczna zwiększa swoje ambicje i przyspiesza kroku windując ceny uprawnień do emisji CO2 (EUA) – podstawowego narzędzia UE wykorzystywanego do walki ze zmianami klimatu.
Spółki ciepłownicze oraz energetyczne znajdują się pod presją nieadekwatnych taryf za energię. Chwilowo wygrywają podmioty, które wcześniej zapewniły sobie kontrakty na paliwo i EUA po starych cenach. Zielona rewolucja rozkręca swój zasięg. Nie ma już żadnych wątpliwości, że zindustrializowane, energochłonne gospodarki muszą się szybko przekształcić, aby nie utracić swojej konkurencyjności. Odbiorcy komunalni będą niest
ety zmuszeni ponosić zwiększone koszty energii w swoim koszyku konsumpcyjnym. Inwestycje w OZE nie potrzebują już wsparcia i stają się komercyjnie uzasadnione. Instalacje fotowoltaiczne stają się stałam punktem krajobrazu.
Perspektywa
Konieczne jest jak najszybsze uruchomienie środków unijnych umożliwiających sfinansowanie nowych inwestycji w niskoemisyjne źródła energii. Niezwykle ważna jest transformacja sektora ciepłowniczego - konieczna jest pilna wymiana starych, nieefektywnych kotłów wodnych zasilanych węglem.
Dużą rolę odegra efektywność energetyczna. Energetyka wiatrowa czeka na złagodzenie ograniczeń wynikających z zasady 10h. Zmiana przepisów umożliwi przekazanie do lokalnych społeczności decyzji o tym czy inwestycje siłownie wiatrowe będą mogły znowu powstawać, choć głębokość luki inwestycyjnej ma już kilka lat. PFR uzupełnia swoim finansowaniem pulę środków niezbędnych dla szeroko rozumianej transformacji energetycznej
- Łukasz Tomaszewski, starszy specjalista w Biurze Transformacji Energetycznej PFR
Technologie w samorządach – czy polskie miasta są coraz bardziej „smart”?
Koncepcja „smart city” wiąże się nierozerwalnie z postępem technologicznym, a przede wszystkim z wykorzystaniem dorobku cyfrowego w miastach. Chodzi tu przede wszystkim o szerokie zastosowanie danych, przepływ informacji i dostęp mieszkańców do usług online. 2020 rok przyniósł w tych aspektach prawdziwą, choć wymuszoną przez pandemię, rewolucję. Czy 2021 rok był równie owocny? O tym napisał Wojciech Łachowski, project manager w Instytucie Rozwoju Miast i Regionów.
W ostatnim roku transformacja cyfrowa miast odrobinę zwolniła w stosunku do 2020 roku. Kontynuowano wdrożenia mające zapewnić lepszą jakość pracy w związku z pandemią, natomiast było to raczej udoskonalenie procedur, które zostały wypracowane w trakcie pierwszych lockdownów. Przykładem mogą być rozwiązanie związane z możliwością dostarczania dokumentów i wniosków bez kontaktu z urzędnikiem – za pośrednictwem dedykowanych paczkomatów (np. w Krakowie). Znacznie zwiększyła się również średnia liczba e-usług udostępnianych przez urzędy miejskie.
Cyfrowe rozwiązania dla mobilności
Odrobinę stabilniejsze czasy umożliwiły miastom również realizację regularnych działań związanych z wdrażaniem nowych technologii. Jednym z przykładów jest dalszy rozwój i coraz bardziej rozbudowane systemy ITS (system mobilnych biletomatów z szerokimi możliwościami płatności w Białymstoku, e-kontrola w strefie płatnego parkowania w Warszawie i podobne testy w Poznaniu). Nowe ITS umożliwiły także m.in. sterowanie „zieloną falą” dla transportu publicznego usprawniając jego funkcjonowanie.
W ostatnim roku warto również zwrócić uwagę na rozwój inteligentnego zarządzania infrastrukturą w polskich miastach. Szczególnie wyróżniają się tu systemy zarządzania oświetleniem ulicznym. Inteligentne rozwiązanie zaczyna się już na etapie optymalizacji wymiany nieefektywnego oświetlenia – zaawansowane algorytmy pozwalają na dostarczenie informacji jakie lampy i kiedy należy wymienić, aby miasto mogło zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy oraz kiedy i w jakich godzinach powinny być uruchamiane (np. Pleszew, Żagań).
Innowacją wydaje się również podejście umożliwiające automatyczne ustawienie jasności lamp, w zależności od pory dnia i zapotrzebowania. Wśród ciekawych rozwiązań należy wyróżnić także te bardziej przyziemne np. cyfrową gospodarkę przestrzenną w Gliwicach, gdzie scyfryzowano zasoby planistyczne, usprawniono proces wydawania decyzji, ułatwiono dostęp do danych planistycznych dla pracowników urzędu oraz mieszkańców oraz zoptymalizowano proces tworzenia dokumentów planistycznych.
Miejskie usługi dostępne za kliknięciem
Jak wcześniej wspomniałem, jednym z najprężniej rozwijających się obszarów w ostatnich 12 miesiącach były e-usługi. Ten dynamiczny rozwój dotyczył przede wszystkim ich liczby i zakresu spraw, niekoniecznie ich wykorzystywania. Stało się tak, ponieważ już od momentu projektowania systemów nie angażowano wystarczającej liczby potencjalnych interesariuszy (a będąc precyzyjnym – późniejszych użytkowników) – zazwyczaj za wdrożenie e-usług odpowiadał tylko miejski zespół informatyczny oraz pracownicy merytoryczni odpowiedzialni za daną gałąź funkcjonowania miasta.
Z uwagi na pewien pośpiech związany z chęcią szybkiego dostarczeniem technologii do załatwiania spraw dla mieszkańców, zapomniano o jej projektowaniu i testowaniu razem z użytkownikami. Spowodowało to nie tylko brak wiedzy o jej wdrożeniu, ale także nieumiejętność korzystania z niego a często nawet brak społecznej akceptacji. Wyzwaniem było zatem szybkie dostarczenie technologii przy jednoczesnym angażowaniu jej użytkowników tj. mieszkańców – w mojej opinii większość polskich miast nie dała rady mu sprostać.
Miejskie dane coraz szerzej dostępne
Rok 2021 przyniósł również szereg nowych miejskich portali open data, których wdrożenie stanowiło pewne wyzwanie dla miast, polegające na ukształtowaniu odpowiedniej polityki otwierania danych. Moim zdaniem, o ile pod kątem technologicznym rozwiązania open data funkcjonują prawidłowo, o tyle samo udostępnianie zasobów przebiegało w sposób chaotyczny. Dobrze działające systemy udostępniają mało przydatne dane. Wielkie brawa dla miast, które przed wdrożeniem dokładnie zaplanowały jakie zasoby, w jakiej kolejności i dlaczego powinny zostać otwarte.
Podsumowując, największym wyzwaniem dla miast nie było samo wdrożenie technologii, ale odpowiednie przygotowanie do niej od strony projektowej i procesowej.
Jak jeszcze technologie mogą wspierać tworzenie inteligentnych miast?
Pierwszym elementem, na który chciałbym zwrócić uwagę jest niewystarczająca integracja danych dla potrzeb zarządzania miastem oraz niewystarczające przepływy informacyjne pomiędzy poszczególnymi komórkami urzędu. Należy w dalszym ciągu pracować nad interoperacyjnością systemów i ich otwartością na wzajemny przesył danych. Wtedy i tylko wtedy będzie można pracować nad bardziej zaawansowanymi technologiami, które czekają już za rogiem. Jedną z nich są tzw. „bliźniaki cyfrowe” (ang. „digital twins”), które w optymalnym kształcie nie funkcjonują jeszcze w polskich miastach. „Bliźniak cyfrowy” stanowi połączenie cech fizycznych obiektów oraz cyfrowego odwzorowania procesów i zdarzeń, które odbywają się z jego udziałem. Tworzenie bliźniaków cyfrowych miast będzie możliwe dzięki coraz większej liczbie sensorów i czujników wytwarzających dane w czasie rzeczywistym.
Inną grupą rozwiązań, które w mojej opinii powinny być znacznie częściej wykorzystywane w miastach są wszelkiego rodzaju analizy i narzędzia umożliwiające monitorowanie i łagodzenie skutków zmian klimatycznych m.in. zdarzeń ekstremalnych takich jak opady nawalne czy wysokie temperatury oraz technologie wspierające ideę ekomiasta – umożliwiające lepsze zarządzanie odpadami, efektywnością energetyczną budynków czy prowadzące do gospodarki wodnej w obiegu zamkniętym.
Powyżej wskazane elementy nie będą jednak możliwe do realizacji, jeśli miasta nie zbudują solidnych podstaw zarządzania zasobami danych miejskich – od budowy świadomości istotności danych, przez analizę procesów i uwarunkowań oraz angażowanie interesariuszy, po wdrażanie przemyślanych technologii i systemów informatycznych z otwartym API.
– Wojciech Łachowski, project manager w Instytucie Rozwoju Miast i Regionów
Mobilność miejska
Pandemia wpłynęła na przyspieszoną cyfryzację samorządów oraz wielu innych dziedzin życia, jednak w przypadku mobilności miejskiej doprowadziła do swego rodzaju regresu. W obliczu zagrożenia sanitarnego i obostrzeń wprowadzanych w komunikacji miejskiej, wiele osób zrezygnowało z transportu współdzielonego i wsiadło z powrotem do samochodu. Wydaje się jednak, że po pierwszych miesiącach od wybuchu pandemii, które minęły pod znakiem zapaści, rynek transportu współdzielonego powrócił na drogę wzrostową.
Świadczyć może o tym fakt, że w sezonie wiosenno-letnim 2021 roku, na polskim rynku dostępnych było 46 tys. e-hulajnóg pożyczanych na minuty, z których korzystali mieszkańcy 60 miejscowości, przy 19 tys. pojazdów w 40 miastach w analogicznym okresie 2020 roku.
Kolejnym ważnym wydarzeniem dla mobilności miejskiej było wprowadzenie do Prawa o ruchu drogowym regulacji dotyczących Urządzeń Transportu Osobistego, w tym między innymi hulajnóg elektrycznych. Przepisy te wprowadziły definicje różnych środków transportu oraz wskazały, w których miejscach i w jaki sposób oraz z jaką prędkością można z nich skorzystać. To jednak nie jedyna zmiana zawarta w Kodeksie drogowym - pozostałe najważniejsze kwestie dla mobilności miejskiej podsumował Bartosz Mazur, zastępca Dyrektora ds. Przewozów w Zarządzie Transportu Zbiorowego w Rybniku.
Chyba najważniejszym zjawiskiem w obszarze mobilności, z jakim mieliśmy do czynienia w 2021 roku, były zmiany kodeksu drogowego. Bezwzględne pierwszeństwo pieszych w konfrontacji z samochodami przyczyniło się do istotnego spadku liczby zdarzeń i ofiar. Obrany kierunek zmian legislacyjnych będzie też mocno rzutować na 2022 rok: skokowy wzrost taryfikatora mandatów raczej skutecznie przytemperuje tych z ciut cięższą nogą.
Drugi długoterminowy trend, który stopniowo zyskuje uwagę także w sferze dyskusji publicznej, to próba ograniczania wykluczenia transportowego. Działania w tym zakresie mają charakter wielotorowy. Z jednej strony środki z tzw. Funduszu PKS pozwoliły choć trochę „rozruszać” lokalne rynki transportowe, z drugiej – daje się zauważyć wzrastającą aktywność PKP Intercity w relacjach, w których już od wielu lat nie pojechał żaden pociąg. Przy czym trzeba być realistą – te skądinąd bardzo pożądane działania nie przyniosą szybkich efektów, nie są cudowną różdżką, która zatrzyma strumień samochodów z przedmieść, bombardujących każdego ranka duże ośrodki miejskie.
Ale zmiany widać też w mikroskali. Coraz częściej mówi się o eliminowaniu (nadmiernego) ruchu samochodów, o konieczności rewitalizacji takich pojęć, jak dobre sąsiedztwo, lokalność. Oczywiście to rodzi konflikty, których apogeum chyba przypada na godzinę 7:50 w pobliżu szkół podstawowych, gdzie po jednej stronie barykady stoją zwolennicy czasowego uwolnienia ulic przyszkolnych, tak by dzieciaki mogły bezpiecznie dotrzeć do szkoły, a po drugiej tych, których samochodami najchętniej wjechaliby bezpośrednio do szatni, którzy swoje zachowanie także motywują chęcią dbałości o bezpieczeństwo dzieci.
Bez wątpienia „wygranym” jest rower. To jest trochę tak, że to jest fala, której nie da się zatrzymać. W wielu miastach ruch rowerowy przeszedł swoistą rewolucję – od czysto rekreacyjnego narzędzia pokonywania odległości podczas weekendowych wycieczek do pełnoprawnego uczestnika miejskiej mobilności. Bardzo dobrze widać to choćby u nas, w Rybniku: konsekwentne działania sprawiły, że na początku ludzie przekonali się, że na rowerze jeździć można, że jest to sposób spędzania wolnego czasu.
W tym sensie alternatywą wobec dwóch kółek wcale nie był (nie jest) samochód – alternatywą jest tu przysłowiowe scrollowanie śmiesznych obrazków z kotkami czy któryś z serwisów pozwalających na oglądanie seriali w dowolnym momencie. Ale jak ludzie się już przekonali, że jeździć na rowerze istotnie można, to w kolejnym kroku dostrzegli, że w sumie to można też pojechać do pracy na rowerze. Sam jestem ciekaw, jak będzie się kształtowała struktura ruchu rowerowego, bo przecież rośnie zainteresowanie rowerami wspomaganymi baterią.
- Bartosz Mazur, zastępca Dyrektora ds. Przewozów w Zarządzie Transportu Zbiorowego w Rybniku
Po więcej informacji dotyczących projektów cyfrowych wdrażanych w miastach zapraszamy do odwiedzenia Bazy Miejskich Innowacji.