Miasto jak firma – “Pakiet dla miast średnich” po pierwszych miesiącach

Joanna Budzińska-Lobnig
Miasto jak firma – “Pakiet dla miast średnich” po pierwszych miesiącach

Kiedy w czerwcu br. ogłaszaliśmy jako partner strategiczny Ministerstwa Rozwoju start naboru potrzeb inwestycyjnych w ramach programu "Pakiet dla miast średnich", byliśmy ciekawi odzewu, jakim będzie cieszyć się ten projekt wśród przedstawicieli samorządów. Wyszliśmy z nowym pomysłem, którego powodzenie zależało od aktywności i zrozumienia samorządów, przedsiębiorców i mieszkańców. Okazało się, że zainteresowanie pakietem przerosło nasze najśmielsze oczekiwania.

Idea i cel programu jest realizacją jednego z punktów Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR). Ma on przyczynić się do rozwiązywania kluczowego zagadnienia, które stoi przed Polską - wyrównania szans rozwojowych wszystkich regionów, w szczególności tych z największymi problemami społeczno-gospodarczymi. Pakiet dotyczy miast powyżej 20 tys. mieszkańców oraz miast powyżej 15 tys. mieszkańców będących stolicami powiatów z wyłączeniem miast wojewódzkich - w tej chwili jest to 255 miejscowości. Na szczególne wsparcie mogą liczyć 122 ośrodki miejskie, które zgodnie z analizą przeprowadzoną przez Polską Akademię Nauk w największym stopniu zagrożone są utratą funkcji społeczno-gospodarczych.

Często samorządy średnich i małych miast mają pomysły na inwestycje, wiedzą czego potrzebują, jednak problemem jest pozyskanie źródła finansowania. Jak wskazują nasze analizy Wieloletnich Prognoz Finansowych miast objętych Pakietem, większość z nich ma Indywidualny Wskaźnik Zadłużania bliski granicznego poziomu ustawowego pułapu, a więc niemożliwością byłoby zrealizowanie przez nie kapitałochłonnych inwestycji wyłącznie w oparciu o zadłużanie budżetu. W ramach projektu oferujemy zarządcom publicznym spotkania przedinwestycyjne ze specjalistami Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), które pozwalają wspólnie przeanalizować ich potrzeby rozwojowe i dobrać właściwą formę instytucjonalno-prawną oraz instrument finansujący. W pilotażu programu zdecydowaliśmy się objąć programem do 60 potrzeb inwestycyjnych w takich obszarach, jak: sektor wodno-kanalizacyjny, gospodarka odpadami, dostarczanie energii oraz gazu, infrastruktura społeczna, rewitalizacja, transport zbiorowy czy ochrona zdrowia.

Wsparcie finansowe, jakie ma do zaoferowania PFR w ramach programu ma inny charakter, niż to, do którego były przyzwyczajone samorządy. Dominującym źródłem finansowania dla miast objętych pakietem będą tzw. instrumenty zwrotne, w tym kapitałowe. Staramy się pokazać samorządom jak odejść od projektowania inwestycji finansowanych na zasadach korzystania z dotacji. Mówimy im jak  przejść do planowania inwestycji ekonomicznie uzasadnionych i prowadzących do wzrostu wartości, które mogą być finansowane ze środków partnerów prywatnych (w modelu PPP) lub inwestorów finansowych takich jak Fundusz Inwestycji Samorządowych PFR. Jednak aby skorzystać z tych instrumentów, należy udowodnić, że inwestycja nie wygeneruje dla samorządu i jego mieszkańców kosztów, które przekroczą przychody i wymagać będzie wieloletniego dotowania z budżetu. Trudno bowiem taką inwestycję zaklasyfikować jako rozwojową. Należy odróżnić obszary subwencyjno-dotacyjne usług publicznych od obszarów, które posiadają zdolność do wygenerowania nadwyżek finansowych. Chcemy, aby samorządy z pomocą naszych analityków finansowych zastanowiły się  co należy, a co można zrobić, aby dana inwestycja przyniosła zysk w perspektywie kilkunastu lat.

Ponieważ samorządy zgłosiły potrzeby inwestycyjne trzykrotnie przekraczające ich łączną, maksymalną zdolność do zadłużenia, muszą one sięgnąć (w warunkach braku systemów dotacyjnych) po środki partnerów prywatnych i funduszy. Z kolei te podmioty gotowe będą do współpracy jeżeli spełnione zostaną ich podstawowe kryteria inwestycyjne. Te kryteria staramy się przekazać na spotkaniach. Naszym zadaniem jest oddzielenie inwestycji, które muszą być finansowane z budżetu, od tych, które  mają szanse komercyjne i powinny mieć zdolność do samofinansowania, a spółki komunalne ich zrealizować nie mogą lub, z uwagi na ich deficytowy charakter realizować nie powinny.

Spółki komunalne z racji ustawy o gospodarce komunalnej mają ograniczony katalog działalności, którą mogą podejmować. Partnerzy prywatni takim ograniczeniom nie podlegają. To właśnie udział inwestora prywatnego, jego zdolność do optymalizacji kosztów operacyjnych i wprowadzania innowacyjnych rozwiązań, jak również skala jego działalności mogą dać szansę na osiągnięcie rentowności  niektórych przedsięwzięć samorządowych. Dla przykładu przy kompleksach rekreacyjno-sportowych najbardziej dochodową częścią jest najczęściej baza noclegowa, a działalność hotelowa nie może być realizowana przez spółki komunalne.

Pomimo wyzwań merytorycznych i trudności tematyki zainteresowanie pakietem przerosło nasze oczekiwania. W okresie od lipca do sierpnia tego roku zgłoszono 270 potrzeb inwestycyjnych ze 150 miast. To prawie pięć razy więcej, niż szacowaliśmy z Ministerstwem Rozwoju. Najwięcej zgłoszeń mamy z województwa mazowieckiego i śląskiego. Najmniej ze świętokrzyskiego, kujawsko-pomorskiego i podlaskiego. Natomiast jeśli chodzi o liczbę ludności miast, przeważają głównie ośrodki liczące pomiędzy 15 a 100 tys. mieszkańców. To pokazuje, że te większe "średnie miasta", które liczą powyżej 100 tys. mieszkańców, nadal sobie radzą wykorzystując dostępne linie kredytowe i poręczenia z banków. Około 35 proc. wniosków dotyczyło projektów kubaturowych, czyli przykładowo dużych obiektów o charakterze muzealnym bądź sportowo-rekreacyjnym. Na drugim i trzecim miejscu - łącznie około 25 proc. - znalazła się infrastruktura drogowa oraz transportowa, w tym dworce wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Kolejne miejsca to projekty związane z rewitalizacją, energetyką oraz gospodarką wodno-ściekową. Na ostatnim miejscu znalazły się projekty związane z przygotowaniem terenów pod inwestycje dla prywatnych inwestorów.

Konsultacje z samorządami potrwają do sierpnia 2018 r., jednak już teraz widać, że program trafił w oczekiwania samorządowców i ma szansę na zmniejszenie szoku związanego zakończeniem obecnej perspektywy finansowej i "zakręceniem kurka" z dofinansowaniem z Unii Europejskiej.

Okazuje się, że w wielu projektach potrafimy sobie poradzić sami, już na zasadach rynkowych. Coraz więcej samorządowców zdaje sobie sprawę, że gminą czy miastem warto zarządzać tak, jak firmą i mogą one osiągać zysk. Zarządcy publiczni, z którymi rozmawiamy są świadomi wyzwań związanych z finansowaniem rozwoju i wyrażają gotowość do sięgnięcia po bardziej skomplikowane rozwiązania.

Joanna Budzińska-Lobnig
Poprzedni artykuł
Paweł Borys: “Państwo powinno być przedsiębiorcze”
Regał, krzesło, stół, łóżko, czyli meblowe hity z Polski
Następny

Zainteresują Cię również

Warunki RODO

Warunki RODO